Little by little we never met again

Jeśli zasugeruję, że odejdę – mimowolnie wcielam się w tych, którzy ją niegdyś opuścili i zranili, przywołując z całą siłą wachlarz traum, które zniweczą szanse na jej progres.

Jeśli nie zasugeruję, że odejdę – nie dostarczę motywacji, by cokolwiek się zmieniło, niwecząc szanse na jej progres.

To prawda, że nie ma sytuacji bez wyjścia, ale są sytuacje, w których każde wyjście jest niedobre.